Archiwa tagu: Francja ciekawostki

Targi sera i wina

Z czego słynie Francja? A no w serów i win! Czyli co Francuzi uwielbiają robić w niedzielne popołudnia? Udać się na targi sera i wina!

Targi sera i wina

Przez kilka dni słyszałam o tym wydarzeniu. Jeden z największych targów serów i win w regionie odbył się w ostatni weekend w podparyskiej miejscowości Antony. Również mnie tam nie zabrakło, szczególnie, że to jedynie 5 min ode mnie.

Targi żywieniowe, weekendowe, świąteczne, świętojańskie podobnie w Polsce cieszą się popularnością we Francji. Jednak nic nie może równać się z targami ser i win. Ludzie naprawdę licznie przybyli na stanowiska, aby zakupić świeże produkty.

Wędliny francuskie

Produkty pochodzą od małych producentów z różnych regionów Francji oraz Szwajcarii. Na targach można wszystkiego spróbować i tak wybrać czy dany produkt nam odpowiada czy nie. Chodząc od jednego stanowiska do drugiego, od razu widać co cieszy się największą popularnością – sery! Przy każdym standzie sera widzimy długą kolejkę chętnych, aby pokosztować przysmaki. Oczywiście ja byłam jedną z nich! Sera i wina nigdy dość (niby chleba też, ale nie dla bezglutenowca).

Wina francuskie

Na targach znalazłam nie tylko te produkty, ale także inne pyszności! Najbardziej ucieszyły mnie bezglutenowe macaron (francuskie ciasteczka) o różnych smakach. Od razu kupiłam paczuszczkę.

Bezglutenowe macaron

Oprócz tego znalazłam przepyszną tapanadę z oliwek ( pasta z oliwek), nieziemskie pół-suszone śliwki i oczywiście wino! Po raz pierwszy spróbowałam także Cerdon – różowe wino musujące produkowane w departamencie Bugey w dziesięciu gminach wokół Cerdon. Smakowało naprawdę przepysznie i nie wahałam się go zakupić będzie idealne na moje urodziny!

Upolowane produkty

Więcej informacji o tych targach oraz filmik możesz znaleźć na ich oficjalnej stronie.

Słyszeliście o targach win we francuskich supermarketach? Pisałam o tym roku temu: https://www.worldbymagda.com/pl/2018/08/29/foire-aux-vins-czyli-targi-wina-we-francji/

Południe Francji – Cassis

Marsylia, jako drugie co do wielkości miasto we Francji, oferuje wiele miejsc do zobaczenia. Jednakże, odwiedzając wybrzeże Morza Śródziemnego, możecie także sprawdzić inne miejscowości w okolicy – obiecuję, że nie pożałujecie! Polecam umieścić na swojej liście także Cassis, urocze małe miasteczko ze wspaniałą atmosferą. Czytaj dalej: południe Francji – Cassis.

Kolorowe Centrum

Cassis położenie

Cassis, uważane za koniec Lazurowego Wybrzeża, znajduje się zaledwie 30 km od Marsylii. Dojazd samochodem od stolicy Prowansji zajmuje około 30 minut a autobusem godzinę.

Jest to kolorowe miasto z mniej niż 8 000 mieszkańców, które może sięgać nawet 40 000 w okresie wakacyjnym.

Port w Cassis

Zdobywca nagrody Nobla, Frédéric Mistral, powiedział: „Qu’a vist Paris, se noun a vist Cassis, pou dire: n’ai rèn vist”, co oznacza „Kto widział Paryż, a nie widział Cassis, może powiedzieć … Nic nie widziałem ”.

To dość silne stwierdzenie, które oznacza, że naprawdę kochał to miasto! Miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie i mogę potwierdzić, że ma urok. Jednak nie mogę go porównać do Paryża, gdyż to jest zupełnie inne miasteczko, w typowo południowym klimacie.

Południe Francji – Cassis

Zwiedzanie Cassis

Ten stary port rybacki jest pełen ludzi z całego świata. Kolorowe centrum, piaszczysta plaża, świeże owoce morza, restauracje z przepięknymi widokami i niesamowite Calanques tuż obok, przyciągają ludzi jak magnesy.

Place Baragnon

Można chodzić uliczkami miasta, cieszyć się widokiem i odpoczywać na plaży i nie mieć dość tego miejsca.

Plaża w Cassis

Lunch w Cassis

Z powodu dużej ilości turystów, wybór restauracji w porze lunchu nie jest łatwy. Francuzi uwielbiają jeść między 12 a 14, więc oczywiście wszyscy szukają idealnego miejsca w tym samym czasie. Również wiele restauracji zamyka się po godzinach obiadowych. Jeśli chcecie spróbować ryb z Cassis, lepiej nie czekajcie zbyt długo! Restauracje oferują duży wybór świeżych ryb i owoców morza. Ja też nie mogłam się oprzeć i nie spróbować francuskich moule w restauracji La Paillote.

Mule w restauracji La Paillote

To było bardzo smaczne danie w sosie serowo-cebulowym podawane na gorąco. Przy wejściu do restauracji można również zobaczyć żywe ryby i owoce morza czekające na przygotowanie. Możecie być pewni, że jedzenie jest świeże!

Świeże owoce morza przy wejściu do La Paillote

Cassis dodaje energii

Spędzanie kilku godzin w tak wyjątkowym miejscu jak Cassis sprawi, że będziecie zrelaksowani, radośni i pełni energii! Jeśli przyjechaliście samochodem, w drodze powrotnej z Cassis, jedźcie drogą zwaną Route des Cretes La Ciotat Cassis. Wtedy będziesz mieć okazję zobaczyć zapierający dech w piersiach widok na La Ciotat, kolejne miasto, warte odwiedzenia.

Okolice Marsylii – Cassis

Przeczytaj także: Marsylia – najpiękniejsze miejsca do zobaczenia, Okolice Marsylii- punkt widokowyLa Ciotat.

Stereotypy o Marsylii – 8 stereotypów, które można usłyszeć o Marsylii

Marsylia to miasto kontrowersji. Wielu twierdzi, że jest to gorące, niebezpieczne i śmierdzące miejsce, gdzie ludzie mówią dziwnie po francusku. Cóż, z pewnością istnieje wiele stereotypów na temat drugiego największego miasta Francji, a część z nich jest prawdziwa. Ale to nie znaczy, że Marsylia nie ma swojego uroku i nie może cię zaskoczyć pozytywnie. Poznajcie stereotypy o Marsylii.

Marsylia

Jakie są największe stereotypy, które możecie usłyszeć o Marsylii?

1. Wszyscy ludzie w Marsylii grają w bule zwane la pétanque.

La pétanque powstała w La Ciotat, mieście niedaleko Marsylii, więc ludzie chcą zachować tradycję. Również pogoda jest idealna dla tego sportu.

Gra w bule w L’Estaque

2. Wszystkie kobiety to cagole (wieśniary).

Po pierwsze – co oznacza to tajemnicze słowo cagole? Francuzi nazywają tak typ kobiet z Marsylii. Kobiety, które są farbowanymi blondynkami, lubią nosić krótkie sukienki i mają dużo makijażu. Publicznie mówią bardzo głośno, zawsze mają gumę do żucia i chodzą tak, żeby wszyscy na nie patrzyli. Jest to słowo pejoratywne, chociaż obecnie kojarzy się z wolną kobietą, która potrafi robić, co chce i nie pozwala ludziom nią dyrygować.

La Cagole
Zdjęcie: Emilie Sandoval

3. Nienawidzą Paryżan.

Rywalizacja między Paryżem a Marsylią trwa od wielu lat z powodu pasji do piłki nożnej. Oba miasta kochają swoje zespoły i będą je wspierać do końca świata! Ponadto mieszkańcy Marsylii mają odmienne postrzeganie życia niż Paryżanie, którzy dużo pracują, są zawsze w pośpiechu i zestresowani. Gdzie ludzie z Marsylii mogą biegać tak szybko, jak to możliwe? Może na plażę …

Plaża w Marsylii

4. Są typowymi mieszkańcami Morza Śródziemnego, którzy kochają „sjestę” i nienawidzą pracy.

Całkowita prawda – sjesta to święta rzecz w Marsylii. Nie ma co się dziwić – upalna pogoda jest męcząca i nic nie pozwala uzyskać dodatkowej energii, jak 30 minut drzemki.

5. To niebezpieczne miasto.

Wiadomo, że Marsylia to niebezpieczne miasto, przestępcy są wszędzie. Często słyszymy w telewizji, że kolejna strzelanina miała miejsce w stolicy Prowansji. Z drugiej strony media koncentrują się na przestępczości Marsylii, która istnieje także w innych francuskich miastach.

Widok na Marsylię

6. Marsylianie mają własną koncepcję geografii.

Cóż, mieszkają na południu Francji, więc w zasadzie wszystkie inne miasta są dla nich na północy …

Mapa Francji według mieszkańców Marsylii

7. Wszyscy piją pastis.

Pastis to napój z anyżu z 40% zawartością alkoholu, bardzo popularny w Marsylii. Zazwyczaj pije się go z wodą, która nadaje mu mleczny kolor i nazywa się „mlekiem Prowansji”. Jak picie tak dużych ilości tłumaczą mieszkańcy Marsylii? Cóż, udowodnili, że zmniejsza dyskomfort jelitowy, a także pomaga w biegunce.

8. Marsylia jest brudna i brzydko pachnie.

To nie jest najczystsze miasto, co widziałam w pobliżu Marsylii w Le Rove – worki śmieci wszędzie w tak pięknej okolicy. Jednak Marsylia jest dużym portem, ludzie jedzą wiele ryb, więc może zapachy pochodzą stąd?

Targ rybny w starym porcie (centrum Marsylii)

Stereotypy o Marsylii

Z pewnością Marsylia nie ma dobrej reputacji we Francji, ale jest wiele wspaniałych miejsc do odwiedzenia w samym mieście, jak również w okolicznych wioskach.

Przeczytajcie także stereotypy o Francuzach.

Stereotypy o Francuzach

Czy Francuzi rzeczywiście zajadają się żabami? A Francuzki noszą jedynie markowe ciuchy Chanel? Czy bagietka to niezastąpiony element francuskiego posiłku? Stereotypy o Francuzach niekoniecznie prawdziwe.

Stereotypy mają to do siebie, że przylegają do danego narodu i nic nie jest w stanie ich zmienić. Czasami mam wrażenie, że jeden turysta odwiedzając jakiś kraj zauważył w nim coś dziwnego i podzielił się tym spostrzeżeniem z przyjaciółmi. A że umiał ubarwiać historie, a jego znajomi byli rozgadani, tak stworzona historia „poszła w świat”. Tak właśnie zrodziły się stereotypy, które zazwyczaj mają niewiele do rzeczywistości. Poznajcie najczęstsze stereotypy o Francuzach.

Francuzi to żabojady.

Mało który Francuz kiedykolwiek jadł żabę. Oczywiście można je znaleźć w wielu restauracjach, ale głównie w typowo turystycznych miejscach. Mnie samej nie zdarzyło się jeszcze spróbować tej potrawy, brakuje odważnych, którzy by mi towarzyszyli.

Stereotypy o Francuzach

Strój na co dzień – koszulka w biało-niebieskie paski, beret i bagietka w ręku.

Rzeczywiście można spotkać Francuzów ( ale nie tylko!) w beretach, ale nie jest to tak częste. W Polsce berety także cieszą się popularnością wśród starszej grupy wiekowej.

Co do bagietki to całkowita prawda! Francuzi nie wyobrażają sobie posiłku bez świeżej bagietki. Ale musicie wiedzieć, że „świeża” francuska bagietka to nie to samo co mrożona bagietka „świeżo upieczona”, którą można dostać w Lidlu czy Biedronce. We Francji bagietkę kupuje się jeszcze ciepłą w piekarni po drodze do domu. A boulangerie czyli piekarnie czynne są zazwyczaj do godziny 19- 20, a do godziny 18 pieczone są świeże bagietki. Nawet w niedziele w każdej dzielnicy musi być czynna co najmniej jedna piekarnia, a reguluje to prawo. W ogóle to piekarnia nie może nazywać się boulangerie jeżeli nie piecze chleba na miejscu tylko chce sprzedawać już kupiony czy zamrożony. Właściwie o bagietkach i chlebie we Francji to chyba muszę osobny artykuł napisać, bo jest co opowiadać.

La marinière, czyli słynna francuska bawełniana koszulka z długim rękawem w biało – niebieskie paski to rzeczywiście częsty nadmorski look francuski. Jak sama nazwa wskazuje, la marinière pochodzi od ubioru marynarzy. W połowie XIX wieku na oficjalną listę marynarki wprowadzono granatowo-białe paski w kolorze granatowym i białym. Strój spodobał się wszystkim i stał się niejako symbolem francuzów. Sieć sklepów La Mariniere Francaise specjalizuje się w tym motywie.
Jednak na co dzień nikt jej nie nosi. W Paryżu raczej nie spotkacie ludzi tak ubranych.

Francuz stale jest niezadowolony i naród ten strajkuje z każdego najmniejszego powodu.

W 2018 roku ponad trzy miesięczny protest linii kolejowych sparaliżował totalnie codzienne życie we Francji. Coroczne prosty linii lotniczych czy obsługi lotnisk już nie raz pokrzyżowały mi czy moim najbliższym plany wakacyjne. No i trwający od listopada 2018 roku protest tzw. „żółtych kamizelek” nie zapowiada szybko się zakończyć. Protesty potrafią popsuć plany niejednej osobie, ale przynajmniej ludzie potrafią walczyć o swoje i umieją wyrazić swoje niezadowolenie.

Francuzki znają się na modzie i noszą tylko markowe ciuchy.

Paryski fashionweek, wielcy projektanci wywodzący się z Francji i niezliczona ilość markowych sklepów, sprzyjają zainteresowaniu modą. Jednak każdy ma swój styl i zarówno Louis Vuitton, jak i Zara mają swoich zwolenników w Paryżu. Oczywiście wiele zależy od wychowania oraz zarobków.

Francuzi kochają wino.

A kto nie kocha? Wino francuskie jest najlepsze na świecie nie bez powodu! Butelkę dobrej jakości wina można kupić za przystępną cenę (nawet za 3€) i delektować się nim przez cały wieczór.

Poczytajcie o targach wina.

Sekwana

Przekonanie o tym, że Francuzi są aroganccy i niemili.

Nie tyle Francuzi, co Paryżanie. Zwłaszcza w stosunku do turystów. Wiecznie zabiegani mieszkańcy stolicy nie mają czasu „potykać się” o zagubionych turystów czy tłumaczyć im jak dojechać pod Wieżę Eiffla.
Miłość Francuzów do kuchni, przekonanie że Francuz degustuje nie je.

Stereotypy o Francuzach – o jakich wy słyszeliście? Chętnie odpowiem czy są prawdziwe 🙂

Przeczytajcie także: Metro boulot dodo – codzienność Paryżanina.

Mardi gras, czyli tłusty czwartek we wtorek

Zamiast tłustego czwartku, we Francji obchodzony jest tłusty wtorek, który wypada przed samą środą popielcową.

Tego dnia Francuzi objadają się tradycyjnie les crêpes (dla nich każda okazja jest dobra na zjedzenie naleśnika), pączkami un beignet oraz chrusto-podobnymi des bugnes.

Różnica pomiędzy francuskim le crêpe i amerykańskim pancakes.

Tutaj parę słów o les crêpes czyli francuskim naleśniku. Każdy z nas zna tę potrawę, w Polsce także robimy naleśniki z dżemem czy z białym serem na słodko. Ostatnio nawet popularne są naleśniki z mięsem lub farszem zapiekane w piekarniku. No i mamy jeszcze przecież krokiety. A ciasto na wszystkie te potrawy nigdy się nie zmienia. Zawsze myślałam, że potrafię robić naleśniki, bo to przecież nie jest wielka sztuka połączyć mleko, mąkę i jajka, i usmażyć tak wymieszane ciasto. Jak bardzo się myliłam! Polskie naleśniki są jednak troszkę inne niż te francuskie. Bo najważniejsza jest grubość naleśnika. Tak więc polski naleśnik stoi pomiędzy francuskim cieniutkim le crêpe i amerykańskim grubym pancakes. Byłam pewna, że są to po prostu tłumaczenia słowa naleśnik po francusku i po angielsku. Warto jednak znać różnicę, aby nie skompromitować się przed francuskimi znajomymi serwując im polskiego naleśnika.

Crepe Pancakes różnice

Zrobienie idealnego le crêpe nie jest łatwym zadaniem, gdyż ciasto powinno być idealnie cienkie, a przy tym się nie rozpaść. Kiedy wreszcie opanowałam sztukę robienia francuskiego naleśnika, przeszłam na dietę bezglutenową i wtedy dopiero czekało mnie prawdziwe wyzwanie! Bezglutenowe ciasto każdego rodzaju rozpada się na części, a co dopiero takie cieniutkie ciasto na les crêpes. Jeszcze mam czas opanować tę sztukę 🙂

Karnawałowe obżarstwo we Francji

Tak naprawdę to przez cały okres karnawału objadamy się we Francji. Zaczynając od Galette de rois świętowanym przez cały styczeń, poprzez Le Chandeleur na początku lutego, aż do Mardi Gras. Po tym okresie, aż do świąt wielkanocnych, Francuzi pilnują diety i starają się zdrowiej odżywiać. Zwłaszcza, że sezon „bikini” już niedługo i należałoby zadbać o formę.

Tłusty wtorek to przede wszystkim koniec karnawału, ponoć hucznie obchodzony w niektórych regionach Francji. Tego dnia dzieci przebierają się w różne stroje, malują twarze na kolorowo i uczestniczą w karnawałowych korowodach. Jednak szczerze mówiąc za bardzo nie doświadczyłam niczego podobnego w Paryżu.

Jeśli chcecie świętować francuska tradycję le mardi gras, zróbcie naleśniki w najbliższy wtorek 🙂

Galettes des Rois – Ciasto Trzech Króli

Święto Trzech Króli we Francji to nie tylko data 6 stycznia w kalendarzu kiedy celebruje się przyjście mędrców do Betlejem. To także czas, kiedy we Francji spożywa się ciasto galette des rois czyli ciasto trzech króli.

Historia Galette des Rois

Zwyczaj spożywania tego ciasta pochodzi z XIV wieku, a niektórzy twierdzą, że nawet w okresie rzymskim panowała podobna tradycja. W każdym cieście znajdowało się ziarno bobu (un fève), a osoba, która znalazła to ziarno w swoim kawałku ciasta, nazywana była królem lub królową i nosiła specjalnie przygotowaną na tę okazję koronę. Ciasto zawsze dzielono na tyle części, ile było uczestników, zostawiając jeden kawałek dla biednego part du pauvre.  Z czasem ziarna bobu zastąpiono figurkami porcelanowymi przedstawiającymi postać malutkiego Jezusa.

Ciasto zjadano także na Królewskim dworze a kobieta, która znalazła ziarno bobu, stawała się na jeden dzień królową Francji i miała prawo do jednego życzenia spełnianego przez króla (grâces et gentillesse). 

Obecnie kształt figurki zależy od wyobraźni piekarza, a sam przedmiot jest często kolekcjonowany (nazwa kolekcjonera takich zabawek to w języku francuskim fabophile).

Galette des Rois teraz

Konsumpcja galette des roi jest wydarzeniem towarzyskim obchodzonym przez wszystkich francuzów przez cały styczeń. Zarówno w domach, jak i w biurach kupuje się to ciasto, aby wspólnie świętować. W tym roku miałam okazję uczestniczyć już w dwóch Galettes des Rois – jednym w pracy, drugim na kurskie języka francuskiego, ale niestety ciasto nie było bezglutenowe, więc go nie jadłam.

W domach najmłodsza osoba wchodzi pod stół i pokazuje który kawałek ciasta dać konkretnej osobie. Dzięki temu kawałek ciasta z figurką jest sprawiedliwie przyznawany. Tradycyjnie osoba, która znajdzie le feve zakłada koronę. Często galette des rois spożywa się popijając cydr.

Skład Ciasta Trzech Króli

Do zrobienia tego ciasta w domu potrzebujemy: 2 opakowań ciasta francuskiego, 140 gram zmielonych migdałów (lub proszku migdałowego), 100 gram cukru, 2 jajka, 75 gram miękkiego masła, 1 żółtko jajka i jedno ziarnko bobu. Wszystkie składniki ( oprócz ciasta francuskiego) mieszamy w misce. Na okrągłej blaszce umieszczamy 1 ciasto francuskie, masę, chowamy bób i przykrywamy drugim ciastem francuskim dobrze przykrywając brzegi. Górną warstwę można ozdobić nożem rysując wywijasy, a na koniec należy posmarować żółtkiem jajka. Pieczemy 20- 30 minut w 200°C. I gotowe! Polecam serdecznie.

Czy wiesz, że co roku ogromne galette des rois o średnicy 1,2 metra dla 150 osób jest wręczane prezydentowi Francji?

We Francji można też kupić ciasto francuskie bezglutenowe i zrobić tylko masę lub od podstaw zrobić wersję bezglutenową, do której właśnie się zabieram 🙂 Miłej soboty!

Chcesz poczytać więcej ciekawostek o zwyczajach Francuzów?

Zapraszam https://www.worldbymagda.com/pl/2019/01/06/metro-boulot-dodo-codziennosc-paryzanina/

Wyrażenia francuskie z nazwami innych krajów

W języku francuskim często słyszę wyrażenia z nazwami innych krajów. Wydaje mi się to całkiem śmieszne, bo w języku polskim za bardzo nie ma takich połączeń, no chyba że pierogi ruskie. Dlatego chciałabym przytoczyć parę takich wyrażeń.

Kuchnia amerykańska

La cuisine américaine. Kuchnia otwarta na salon lub jadalnię, często z wyspą pośrodku. Nawiązuje do stylu wyposażenia pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych. W przeciwieństwie do tradycyjnych, zamkniętych kuchni, kuchnia amerykańska oferuje pewną zabawę, ponieważ jest oddzielona od innych pomieszczeń jedynie niewielkim barem. Żartobliwie mówiąc – kobiety chcą być więcej w salonie, więc wymyślono ten rodzaj kuchni.

La cuisine américaine

Włoski prysznic

Douche à l’italienne. Prysznic bez brodzika. Popularne w nowym budownictwie, także w Polsce, prysznice przystosowane dla osób starszych oraz niepełnosprawnych. Ten typ prysznica jest inspirowany łaźniami rzymskimi, stąd nazwa.

Douche à l’italienne.

Japońska toaleta

Toilettes japonaises. Japońskie toalety wyglądają jak klasyczne toalety, ale są o wiele bardziej zaawansowane technologicznie. Wyposażone w regulowany system prysznicowy, który służy do mycia części prywatnych ciepłą wodą, a następnie samooczyszczania, służą one jako toalety zachodnie przyszłości. Jak sugeruje nazwa, koncepcja pochodzi z Japonii.

Wyrażenia francuskie z nazwami innych krajów Toilettes japonaises

Turecka toaleta

Toilettes à la turque. Kolejny typ toalet, które można jeszcze spotkać np. na Ukrainie, po prostu dziura w ziemi z miseczką w środku.

Norweski omlet

Omelette norvégienne. Norweski omlet lub omletowa niespodzianka, to mrożony deser w środku, bardzo gorący na zewnątrz, składający się z bazy łyżek herbatników nasączonych alkoholem, zwieńczony zamrożonym kremem i zamaskowanymi jajkami i cukrem, ozdobiony, a następnie upieczony. Można go również zapalić po ugotowaniu. Beza działa jak doskonały izolator i zapobiega nagrzewaniu (jeśli czas gotowania nie jest zbyt długi), aby dotrzeć do serca deseru i stopić lód.
Deser ten został rzeczywiście opracowany w 1867 roku przez Francuza, szefa kuchni Balzaca, który pełnił służbę w jednym z paryskich hoteli. Na World Expo wpadł na pomysł, by czerpać inspirację z najnowszych osiągnięć naukowych i wykorzystał badania amerykańskiego fizyka Benjamina Thomsona, który właśnie wykazał, że białko jaja nie przewodzi ciepła.

Omelette norvégienne

Amerykańska lodówka

Réfrigérateur américain. Lodówki dwudrzwiowe lub „side-by-side” są modne i wydają się zdobywać rynek francuski. Droższe i bardziej energochłonne niż zwykłe lodówki, ale pojemniejsze. Popularne w Stanach, dlatego nazywane są we Francji lodówkami amerykańskimi.

Wyrażenia francuskie z nazwami innych krajów Amerykańska lodówka

Polska suknia

Robe à la Polonaise. Suknia polka lub polonezowa to szata kobieca z lat siedemdziesiątych i siedemdziesiątych XVIII wieku. To był styl sukni z dopasowanym stanikiem i spód spódnicy zebranych w trzy oddzielne dmuchane sekcje, aby odsłonić halkę poniżej. Sposób zawieszania tkaniny był różny. Najczęściej sukienkę miały rzędy małych pierścieni wszywanych wewnątrz spódnicy, przez które sznur biegał od dołu do pasa. 

Robe à la Polonaise.

Angielski ogród

Jardin à l’Anglaise. Angielski ogród, zwany także ogrodem krajobrazowym, o nieregularnych kształtach.

Jardin à l’Anglaise

Powyżej opisałam te zwroty, które znam i często słyszę we Francji. Jeśli znacie jeszcze inne wyrażenia, dajcie znać!

Zapraszam także do przeczytania dlaczego Francuzi rozpoczynają nowy rok we wrześniu.

À la rentrée czyli dlaczego Francuzi zaczynają nowy rok we wrześniu

Przez ostatnie dni często słyszę wszędzie w telewizji słowo rentrée, które oznacza powrót. Wiem, że ludzie wracają z urlopów, ale czy trzeba tyle o tym gadać? Okazało się, że wyrażenie à la rentrée ma dużo głębsze znaczenie we Francji i jest nawet ważniejsze niż nowy rok.

Sierpień we Francji to czas urlopów. Nikogo nie dziwią pozamykane sklepy czy ulubione restauracje z wywieszonymi karteczkami – nieczynne cały miesiąc. Większość fabryk czy biur świeci pustkami, a w Paryżu ciężko spotkać paryżanina. Jest to dobry czas na odwiedzenie nieturystycznych miejsc, które normalnie są wypełnione mieszkańcami stolicy, a tylko w sierpniu można się do nich dostać bez kolejek. Tydzień temu udało mi się wejść na największy w Paryżu rooftop (bar na dachu) z widokiem na Wieżę Eiffla, a było to moje 3cie podejście. Normalny czas oczekiwania to 2-3 godziny, dlatego zawsze zniechęcona rezygnowałam z czekania i szłam w inne miejsce. Ale w sierpniu było to w końcu możliwe.

Jardin Suspendu to największy w Paryżu rooftop

Wielkim plusem tego miesiąca są także pustki na drogach podparyskich oraz dużo miejsc parkingowych w samym Paryżu. Wszędzie można się szybko dostać i nawet metro przyjemniej wygląda bez tłumów napierających w każdej strony.

Pusty Paryż w sierpniu

Jako miesiąc urlopów jest to także czas, kiedy wszyscy Paryżanie udają się na południe Francji, aby spędzić swój urlop w Saint Tropez, Cannes czy Nicei. Można to zauważyć nie tylko po ilościach ludzi nad Lazurowym Wybrzeżem, ale także po zapełnionych drogach prowadzących do nadmorskich miejscowości. Dużo Francuzów udaje się także do Hiszpanii, która jest relatywnie blisko oraz do Maroka, które jest nie tylko dużo tańsze, ale przede wszystkim można się tam porozumieć po francusku. 

Maroko to drugi po Hiszpanii najczęściej odwiedzany kraj przez Francuzów

Od połowy sierpnia słyszy się także dyskusje o powrotach z urlopów czyli rentrée. Po powrocie z wakacji rozpocznie się także nowy rok, nie tylko rok szkolny, ale we Francji jest to po prostu nowy rok na wszystko. Chcesz kupić nowy samochód – na pewno zrobisz to po rentrée. Masz zamiar zmienić pracę? Najwięcej ofert pracy jest we wrześniu. To także czas rozpoczęcia nowych hobby czy zapisania się na lekcji tańca czy kursu językowego. We Francji w większości miejsc nie można zacząć żadnych nowych kursów od stycznia czy lutego, zapisy są od września! W polityce ciągle mówi się o rentrée polityków do pracy, o nowych projektach i planach na najbliższe miesiące. A wczoraj  Auchan zaskoczył mnie mejlem z informacją o rentrée.

Rentrée Auchan

A może w Polsce przydałby rentrée, aby mieć ostatnią szansę na reailizację noworocznych postanowień?